Jarek od dziecka marzył, żeby zostać lekarzem. Był jedną z tych osób, która wiedziała co będzie robić w przyszłości. Wszystkie swoje wysiłki kierował na realizację upragnionego celu już od najmłodszych lat. Szkoła średnia, potem odpowiednie studia, praktyki i staże. Wreszcie stał się ekspertem w dziedzinie chirurgi a najbardziej interesowały go zabiegi estetyczne w których się specjalizował. Z biegiem czasu zadowolonych klientek przybywało a marketing szeptany robił swoje. I właśnie wtedy pewnego dnia odezwał się do niego tzw „łowca głów” – osoba zajmująca się poszukiwaniem pracowników dla konkretnych firm. Ów facet miał dla niego propozycję, która całkowicie mogła zmienić jego życie zawodowe. Jego osobą zainteresował się najbardziej prestiżowa amerykańska klinika chirurgiczna. Był to światowy top. Żeby zasłużyć sobie na ich zainteresowanie trzeba było wieloletniej praktyki, talentu i trochę szczęści. Bo zatrudniali niezwykle rzadko nowych specjalistów, a chętni wysyłali swoje aplikacje w tysiącach.